Godspeed You! Black Emperor.
Zakochałem się od pierwszego przesłuchania. Odkrywanie kolejnych płyt było jednym z najprzyjemniejszych doznań z dźwiękami w moim życiu. Ta muzyka wzrusza, poraża, przepełnia jakimś uczuciem rozrywającym mnie od środka, kiedy teraz leci w moich głośnikach utwór BBF3 to mam ochotę wybiec z domu, przed siebie zostawiając wszystko za sobą.
Dziwi mnie, że ilekroć staram się przekonać do tego zespołu ludzi, nie udaje mi się... Czy słuchający muzyki są aż takimi ignorantami, jak można się nie zachwycić tymi dźwiękami? Beeez kitu... Czy to brak cierpliwości z ich strony? Ta muzyka jest jak pierdolnięcie w samo serce, zostaje w środku i nie chce wyjść. I chciałbym, żeby ktoś w końcu dał im szansę, przesłuchał uważnie płyty od początku do końca i wtedy wyrobił sobie opinię, nie na podstawie 3 minut z 20 minutowego kawałka. Na początek moim zdaniem najlepsza jest EPka "Slow Riot for New Zero Kanada". Nie można wobec niej przejść obojętnie, jeżeli nawet Moya Cię nie poruszy, to BBF3 po prostu MUSI!
Zakochałem się od pierwszego przesłuchania. Odkrywanie kolejnych płyt było jednym z najprzyjemniejszych doznań z dźwiękami w moim życiu. Ta muzyka wzrusza, poraża, przepełnia jakimś uczuciem rozrywającym mnie od środka, kiedy teraz leci w moich głośnikach utwór BBF3 to mam ochotę wybiec z domu, przed siebie zostawiając wszystko za sobą.
Dziwi mnie, że ilekroć staram się przekonać do tego zespołu ludzi, nie udaje mi się... Czy słuchający muzyki są aż takimi ignorantami, jak można się nie zachwycić tymi dźwiękami? Beeez kitu... Czy to brak cierpliwości z ich strony? Ta muzyka jest jak pierdolnięcie w samo serce, zostaje w środku i nie chce wyjść. I chciałbym, żeby ktoś w końcu dał im szansę, przesłuchał uważnie płyty od początku do końca i wtedy wyrobił sobie opinię, nie na podstawie 3 minut z 20 minutowego kawałka. Na początek moim zdaniem najlepsza jest EPka "Slow Riot for New Zero Kanada". Nie można wobec niej przejść obojętnie, jeżeli nawet Moya Cię nie poruszy, to BBF3 po prostu MUSI!